22 kwietnia 2010

Złodziejka książek

Nic się nie da zmienić: statystycznie wypada jedna śmierć na jednego człowieka.
-Krzysztof Mętrak

Chciałam dzisiaj polecić Wam książkę Markusa Zusaka pt."Złodziejka książek".
Główną bohaterką jest dziesięcioletnią Liesel. Poznajemy ją w 1939r. w przeddzień wybuchu II wojny światowej. Jej matka zdecydowała oddać ją i jej braciszka do rodziny zastępczej ze względu na zagrożenie. Niestety długa, męcząca podróż pociągiem do Molching okazuje się zabójcza dla Wernera-jej brata. Chłopiec umiera na oczach dziewczynki. Jest jej pierwsze "spotkanie" ze śmiercią. Zamieszkuje ona sama u Hansa i Rosy Hubermannów, poznając "uroki" wojny. Ale Liesel nie poddaje się presji tych trudnych czasów. Odkrywa jego piękno- dzięki wyjątkowym ludziom, których spotyka, oraz dzięki książkom,
które kradnie.
Tą książkę opowiada bardzo nietypowy i wyjątkowy narrator-ŚMIERĆ. Ale to nie jest Śmierć jaka się nam każdemu kojarzy w czarnym kostiumie, z kosą w ręku...nie, nie. Ma ona cechy współczujące i jest bardzo zapracowana...Akcja toczy się w Niemczech w czasie wojny, więc rzeczywiście narratorowi pracy nie brakuje.
Książkę szybko się czyta mimo dużej ilości stron.
Urzekła mnie także okładka tej książki, jest oryginalna...niesamowita!
Jest to naprawdę piękna opowieść, która toczy się w trudnych czasach,przy której można zapłakać, a także zmusza do refleksji...
A przesłanie książki? To napewno takie, że są na Ziemi rzeczy dobre i złe oraz ludzie dobrzy i źli.
Że człowieka może skrzywdzić drugi człowiek jak nikt inny.
A niestety, ale często się nam zdarza to robić;/
I także to, że tak naprawdę wszyscy ludzie są równi
względem śmierci.
Książka warta przeczytania, polecam;)

1 komentarz:

  1. Ta książka jest na prawdę warta przeczytania, genialnie opisuje to, co się tam działo ;)

    OdpowiedzUsuń