28 maja 2010

I znów to samo!

"Nie rezygnuj z marzeń, nigdy nie wiesz, kiedy okażą się potrzebne."
— Carlos Ruíz Zafón

Kurde, niedawno co pisałam, że jestem chora i boli mnie gardło,
a tu znowu to samo!
Tak od środy mnie złapało;/ Ale dobrze, że tylko ból gardła, a nie żadny tam katar czy uporczywy kaszel...chociaż na początku mnie dusiło, ale po pierwszym dniu przestało.
A w ogóle miałam komputer zepsuty;/ Ten to też mi działa na nerwy! Od kupna tego komputera to nic tylko go naprawiamy albo tata robi formatki. Znowu się zepsuł, dał facetowi do naprawy, na drugi dzień go do domu przyniósł "naprawionego" tylko tyle, że znowu coś się psuło, nie włączało i na drugi dzień znowu go zaniósł...Wczoraj tata go przyniósł no i chodzi...zobaczymy jak długo...
Ah, w ogóle mam taką ochotę na rower. Tak bym sobie pojeździła! Ale albo jest brzydka pogoda bo pada lub ja jestem chora;/ No ale tak sobie myślę, że może po niedzieli sobie pojeżdżę na tym rowerku...Trzymajcie kciuki;)

19 maja 2010

Ulewo, coś ty zrobiła!

"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy."
— Haruki Murakami

Boże, co ta ulewa zrobiła! Nie wiedziałam, że te opady deszczu doprowadzą to czegoś takiego! Tyle miast co zalało. I Ci wszyscy ludzie, którym Woda zabrała domy. Tyle rodzin trzeba ewakuować.
Nie tylko ludzie ucierpieli, ale również zwierzęta...
Jak przeżyją te wszystkie stworzenia co zalało im "mieszkanka",
te biedne psy co chodzą po ulicach...teraz pokazywali tych płaczących ludzi, których ewakuowało, którzy nie wiedzą co będzie z ich domami! psy, które trzeba było ocalić bo zalało schronisko...takie te pieski były przerażone, nie wiedziały co się dzieje...cały czas zresztą mówią o tym w telewizji.
Ah, co to się dzieje na tym świecie! Straszne to wszystko...prawda?

17 maja 2010

Ciągle pada...

"Przez życie, jak przez błoto, idzie się z trudem."
-Victor Marie Hugo

Ale pada! Maj, a taka cały czas niefajna pogoda. A pamiętam, że w tamtym roku było o tej porze roku, słonecznie. W szkole na przerwach "wypuszczali" nas na tzw. "spacerniak", hehe;)
Cały piątek, sobotę i niedzielę przeleżałam/przesiedziałam w pidżamie, czytając książki czy ucząc się o Henryku Sienkiewiczu na konkurs, który odbędzie się w środę. Dzisiaj też nie poszłam do szkoły przez te gardło. Jest lepiej, ale jednak jeszcze mnie boli;/ Mam nadzieję, że mi już jutro przejdzie, jutro i tak pójdę już do szkoły. W niedzielę przeczytałam bardzo smutną, wzruszającą opowieść, prawdziwą historię.
Jest to książka pt. "Kruchość" Niki Shisler.
Niki Shisler opowiada o własnych przeżyciach. O historii jej życia.
O tym co przeszła, z czym musiała się zmierzyć, ale się nie poddała.
Nie zrecenzuję jej. Po prostu przeczytajcie.

14 maja 2010

;//

Potem, przez następne miesiące wydawało mi się, że żyję za karę. Nienawidziłam poranków. Przypominały mi, że noc ma swój koniec i trzeba znowu radzić sobie z myślami.
— Janusz Leon Wiśniewski

Ehh, jestem chora...gardło boli mnie niesamowicie;/ No cóż, bywa...i tak dawno już mnie tak nie bolało. W ogóle, to ja od małego byłam chorowitkiem, zawsze coś mi dolegało i nadal tak jest. Jak nie gardło to nogi, jak nie moja buzia to ręka, kręgosłup itd... Ale jakoś sobię z tym radzę. Wiem, że zawsze może być gorzej. Ale i tak często napadają mnie czarne myśli... po co to wszystko? po co te nasze użeranie się z życiem? Czy życie nie może być łatwiejsze? nie mogę sobie poradzić nieraz z tym wszystkim...za dużo tego wszystkiego. Wg, jestem ostatnio taka do dupy, nic mi się nie chce, wszystko mnie męczy, drażni i tylko bym spała;/ Płakać mi się chcę nad sobą, nad tym wszystkim, naprawdę! Płakać mi się chcę nad moją osobą, która jest do niczego...

10 maja 2010

Tralalala

Ooo dzisiaj poniedziałek, w szkole nawet lajtowo było. Ocenki się dostało pozytywne
z historii i...jedną niepozytywną z matmy;/
No cóż idealna nie jestem...
Po szkole razem z "Kają" wybierałyśmy szkoły do których chcemy iść, na necie bo od dzisiaj już trzeba się logować. Wydrukowałyśmy podania, wybrałyśmy szkoły i już mamy to za sobą;) A potem się śmiałyśmy cały czas, aż do momentu, jak zaczęło grzmieć i zrobiło się ciemno, i Kaja uciekła do domu, hehe;) A ja myślałam, że będzie burza, ulewa, a tylko tak nastraszyło nas, a miałam iść do mojej kochanej biblioteki i już nie pujdę;/ Ok, idę do pokoju. Może się trochę pouczę, albo wiem! poczytam książkę;)))

8 maja 2010

Oświęcim

"Ludzie ludziom zgotowali ten los"

Wczoraj byłam w Oświęcimiu...Straszne miejsce,
prawdziwy cmentarz.
Nie mogę zrozumieć jak ludzie mogli tak traktować drugiego człowieka...
Nawet do końca, nie możemy sobie wyobrazić, co Ci ludzie, którzy tam przebywali , przechodzili...Jak Oni cierpieli! To jest niewyobrażalne! Ci ludzie, którzy wyrządzili tyle zła, cierpienia tylu ludziom-nie mieli oni serca! Naprawdę, nie mieli oni uczuć! Jak jacyś zaprogramowani ludzie. Przecież PRAWDZIWI ludzie, nie wyrządzili by takiej krzywdy drugiemu człowiekowi. Boże, jakie Oni mieli warunki, jak Oni byli traktowani,
jak żyli i jak...zginęli. Straszne!
Mam nadzieję, że już nic, nigdy się coś takiego nie zdarzy,
ani nic podobnego. NIGDY!
Starajmy się My, nie wyrządzać krzywdy drugiemu człowiekowi...
Jednak dobrze, że urodziliśmy się w tych czasach. Zawsze jak zaczynam narzekać to uświadamiam/przypominam sobię, że i tak mam wiele, dobrze...że inni mieli o wiele, wiele gorzej i Ci co teraz żyją też wielu z nich ma gorzej ode mnie.
Cieszmy się, doceniajmy to, co mamy bo tak naprawdę to:
"Trzeba coś stracić, aby pojąć jak wiele się miało... "